WESOŁY CMENTARZ W SAPANCIE

wesoły-cmentarz.jpg
Wesoły cmentarz fot.depositphotos.com

Wesoły cmentarz w rumuńskiej Sapancie to prawdziwy unikat na europejską skalę. Jest inny od wszystkich cmentarzy na świecie, ponieważ nie znajdziemy na nim smutnych, marmurowych grobów, nie odczujemy cienia smutku lub żalu, nie ujrzymy wylewanych ludzkich łez. To cmentarz pełen wesela i radości, która przemawia z kolorowych, drewnianych nagrobków opatrzonych humorystycznymi epitafiami.

Krzyże w błękicie Sapanty

Wesoły Cmentarz (Cimitirul Vesel) zlokalizowany jest praktycznie na końcu rumuńskich granic, w okręgu Maramuresz, około 2 km w linii prostej od granicy z Ukrainą.

Pierwsze co rzuca się w oczy po wejściu na jego teren to wszechobecny intensywnie niebieski kolor tzw. błękit Sapanty, którym pomalowane są nagrobne krzyże otaczające stojącą pośrodku cerkiew. Kolor ten ma symbolizować czystość i niebo, pełnię pozaziemskiego życia.

 

wesoły-cmentarz.jpg
Wesoły cmentarz fot.depositphotos.com

 

To, co wyróżnia je od tradycyjnych cmentarnych krzyży to także bogactwo zdobiących je ornamentów, w przeważające kolorystyce naturalnie pozyskiwanej bieli (czystość), zieleni (życie), żółci (płodności), czerni (śmierci) i czerwieni (pasji), przedstawiających elementy roślin, rozety, kwiaty, symbole zwierząt itd. Całość zwieńcza metalowy daszek.

Dzieło Ioana Stana Patraşa

Pierwsze tego rodzaju nagrobki powstały w 1935 roku za sprawą nikomu dotąd nieznanego, 27-letniego lokalnego cieśli Ioana Stana Patraşa.

To on w ten dość nietypowy sposób postanowił uwiecznić pamięć o zmarłych mieszkańcach tej małej wioski. Znudzony rzeźbieniem drzwi, okien, krokwi dachów, kościołów itd. postanowił zrobić coś innego, unikatowego.

Jego pierwszy nagrobek dotyczący tragicznej śmierci Gherghe’a Zapcy, który utonął w rzece Tisie, tak bardzo spodobał się żyjącym, że wszyscy zapragnęli po śmierci posiadać taki, a nie inny pomnik. Takich nagrobków pragnęli także dla zmarłych ich bliscy.

 

wesoły-cmentarz.jpg
Wesoły cmentarz fot.depositphotos.com

 

Kolorowe tablice umieszczone pod krzyżem były unikatowe, nieszablonowe, krzykliwe, bez suchych faktów, lecz z płaskorzeźbią obrazującą okoliczności śmierci zmarłego oraz krótki humorystyczny wierszyk, który zdradzał jego wady, przywary, niedoskonałości itp.

Do 1977 roku, czyli do kiedy artysta żył, prawie większość cmentarza obfitowała w wielokolorowe pomniki, było ich prawie 700. Tradycję tworzenia takich specyficznych nagrobków wraz z całym domem i pracownią przejął po nim jego uczeń Dumitru Pop Tincu.

Wesoły cmentarz w Sapancie na długo pozostawał tylko lokalną atrakcją. Świat dowiedział się
o tym miejscu dopiero w 1955 roku, a w 1999 roku wpisano go Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Wesoły cmentarz i humorystyczne epitafium

Ironia, humor, dystans, wytykanie przywar – między innymi te zamysły towarzyszyły rzeźbiarzowi w tworzeniu tych pomników. Ioan Stan Patraş, który zapoczątkował tę tradycję, nie szczędził wytykania nieboszczykom błędów, które popełnili i grzeszków, które mieli na sumieniu.

Dobrze znał mieszkańców wioski, dlatego odzwierciedlał na malowidłach ich ciało, a w krótszych lub dłuższych rymowanych wierszykach ich dusze.

Płaskorzeźby przedstawiają najczęściej scenę z momentu śmierci zmarłego, jego pasję, zajęcie lub styl życia.

 

wesoły-cmentarz.jpg
Wesoły cmentarz fot.depositphotos.com

 

I tak ujrzymy m.in. gospodynię domową, miejscowe dewotki, pasterza, górnika, leśnika, rolnika, małą dziewczynkę potrąconą przez samochód, przędzarkę, rowerzystę, mężczyznę przygniecionego przez koła ciągnika, wojskowego z odciętą głową, topielca.

Epitafia umieszczone pod malunkiem najczęściej w humorystyczny, ironiczny, rymowany sposób nawiązują do postaci zmarłego.

Sam Ioan Stan Patraş jeszcze przed śmiercią sporządził dla siebie nagrobek opatrzony takim epitafium: „Chyba niczego złego w życiu nie zrobiłem, malowałem, kochałem i troszeczkę piłem”.

Inny z napisów na grobie miejscowego pijaczka głosi: „Komu wódka dobrze wchodzi, to co mnie go spotkać musi, bo mnie zawsze trunek kusił i z nim w ręce w śmierci odszedłem”.

Są także dłuższe rymowane wierszyki, np.

„Tutaj ja spoczywam Pop Toader się nazywam.

Na klarnecie ja grałem i palinkę popijałem,

o tym ja tylko myślałem, gdy po tej ziemi stąpałem.

Miałem też swoje smutki, żywot mej żony był krótki.

Ludziom wesoło śpiewałem, sam sobie w kącie płakałem”.

 

wesoły-cmentarz.jpg
Wesoły cmentarz fot.depositphotos.com

 

Albo ku „chwale uwielbienia” teściowej:

„Tutaj pod tym ciężkim krzyżem

Moja biedna teściowa leży.

Gdyby dłużej trzy dni żyła

Pewnie by mnie wykończyła.

Więc jak będziesz tu przechodził

Uważaj bylebyś jej nie obudził!

Bo gdy ponownie wróci do domu

Będzie znowu na mnie wściekła

Dlatego zachowuj się dobrze,

Żeby nie wróciła z piekła.

Zostań tu! Moja kochana teściowo.”

Mieszkańcy wioski twierdzą, że wesołe podejście do śmierci jest częścią ich tradycji. W dawnych czasach wojownicy, którzy udawali się na wielką bitwę, zawsze odprawiali rytuał wykpiwania
i śmiania się ze śmierci, by w ten sposób oczyścić swoje umysły i dusze z obaw i trwogi przed walką.

Tradycja kolorowych nagrobków w Sapancie trwa do dziś, a wesoły cmentarz dosłownie tętni życiem. Bogactwo kolorów, mieszkańcy ubrani w tradycyjne, pełne barw i koronek rumuńskie stroje nadają temu miejscu dodatkowego wigoru. Radosny śmiech zastępuje żałobne łkanie, a smutne łzy zmywa szczery uśmiech.

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

 

 

Komentarze