SZALEŃSTWO SIÓSTR ERIKSSON

szaleństwo-sióstr-eriksson.jpg

Szaleństwo Sióstr Eriksson, czyli mrożąca krew w żyłach opowieść, która wydarzyła się naprawdę. Wszystko zostało na żywo nagrane przez kamery telewizji BBC, której reporterzy kręcili właśnie codzienną pracę drogówki, więc towarzyszyli im również w tej interwencji. Jednak z całą pewnością nikt nawet nie spodziewał się takiego przebiegu zdarzeń.

Bliźniaczki

Sabina i Ursula Eriksson to siostry bliźniaczki, które na długo pozostaną w pamięci angielskich policjantów z Birmingham. Pochodziły ze Szwecji i zmierzały do Londynu.

Początkowo jechały autobusem, jednak jego kierowca pozostawił je na zajezdni przy autostradzie M6, gdyż dziwnie i podejrzanie się zachowywały.

Pozostają w zajezdni, jednak ich zachowanie wzbudza podejrzenia u kierowniczki, która wzywa do nich patrol policji. Panie przeprowadzają krótką rozmowę z funkcjonariuszami i ruszają w dalszą podróż, której przeznaczeniem miał być Londyn.

Jak się wkrótce okaże, bliźniaczki dzielą ze sobą jeszcze więcej, niż do tej pory sądzono.

Początek horroru

W centrum nadzoru ruchu drogowego w Birmingham pojawia się zapis z monitoringu autostrady M6. Na nagraniu widoczne są dwie kobiety idące pasem zieleni oddzielającym jezdnie, pomiędzy barierkami. Niezwłocznie wysłany został patrol policji, którego zadaniem miała być pomoc kobietom.

Policjanci, którzy przyjechali na miejsce wraz z ekipą telewizyjną, która dokumentowała ich pracę, nie przypuszczali, że ich pojawienie się spowoduje zupełnie inny skutek, niż zamierzali.

Nie wiedzieli skąd kobiety, wzięły się pomiędzy jezdniami, ale przypuszczano, że nie mogą się stamtąd wydostać. Funkcjonariusze mieli im to ułatwić.

Tymczasem Sabina i Ursula na widok radiowozu zaczęły uciekać. Wybiegają na jezdnie, bezpośrednio na pas ruchu, gdzie obie zostają potrącone.

Policjanci, widząc tę scenę, podejrzewają najgorsze, gdy jednak zbliżają się do kobiet, okazuje się, że są przytomne, przenoszą je na pobocze.

 

szaleństwo-sióstr-eriksson.jpg

 

W tym momencie jedna z nich znów ucieka i wpada pod koła ciężarówki – ma zmiażdżone nogi ale żyje. Gdy policjanci odwracają się, druga siostra również ucieka, trafia na mniejsze auto.

Policjanci decydują się zablokować ruch samochodowy na pasach, aby bezpiecznie obezwładnić kobiety i udzielić im pomocy.

Obie siostry zaczynają się ponownie rzucać i szarpać.

Ta, której nogi nie zostały zmiażdżone, wyrywa się i ucieka przez barierki na przeciwległy pas ruchu – przypadkowo akurat nie nadjechał żaden samochód.

Kobiety w szale posiadały ogromną ilość energii, wydawały się wręcz nienaturalnie silne. Ostatecznie do obezwładnienia, tej mniej pokiereszowanej potrzebnych było 6 mężczyzn, którym wreszcie udało się ją uspokoić i wsadzić do karetki.

Policjanci byli przerażeni, zachowanie kobiet zagrażało życiu setek kierowców, a one po każdym uderzeniu podnosiły się i wbiegały pod kolejne samochody.

Pomimo iż zdarzenie miało miejsce w 2008 roku, to miejscowi funkcjonariusze do dziś wspominają ten koszmar z przerażeniem.

Jednak to jeszcze nie koniec

Siostry bliźniaczki trafiły do szpitala. Początkowo sytuacja wydawała się uspokoić. Ursula, której nogi zostały zmiażdżone, cały czas leży i dochodzi do siebie.

Sabina natomiast sprawia wrażenie niezwykle spokojnej i radosnej ani razu nie pyta o siostrę. Postawiono jej zarzut wtargnięcia na autostradę i napaści na funkcjonariusza. Została za to ukarana 1 dniem, więc od razu może wyjść na wolność.

Po opuszczeniu szpitala nawiązuje rozmowę z dwoma mężczyznami, którzy wyszli na spacer z psem. Ostatecznie prosi ich o udzielenie pomocy – chce, aby wsparli ją w odnalezieniu siostry oraz przenocowali.

Jeden mężczyzna (Glenn) decyduje się udzielić kobiecie schronienia, drugi nabiera podejrzeń, jednak odchodzi, zostawiając ich.

 

szaleństwo-sióstr-eriksson.jpg

 

Nazajutrz okazuje się, że przeczucie było właściwe. Sabina dźgnęła Glena nożem, pozostawiła go ledwo żywego, wyszedł na podwórko, zobaczył go sąsiad myjący samochód, któremu oddał swojego psa.

Kobieta zaczęła uciekać. Ma zakrwawione ubranie, w ręku trzyma młotek, a w kieszeni ma dachówkę. Zatrzymuje ją przypadkowy kierowca, odbiera jej młotek, jednak ona silnie uderza go dachówką i ucieka dalej.

Do pościgu przyłącza się policja i medycy. Podążają za szybko uciekającą kobietą po wiadukcie, próbując ją zatrzymać. Ona rzuca się z mostu na jezdnię, która pod nim przebiega.

Doznaje złamania kostki i pęknięcia czaszki, jednak ten upadek również przeżywa.

Kłopoty z osądzeniem

Kobieta została zbadana przez wielu psychiatrów sądowych oraz profesora Eastmana. Ich diagnoza opierała się w głównej mierze na obserwacji nagrania z autostrady i tego, jak kobiety się zachowywały.

Rozpoznanie mówi o chorobie, która pojawia się i znika. Kobieta miała być niepoczytalna w chwili, gdy dokonała zabójstwa, jednak na sali sądowej była w pełni świadoma.

W konsekwencji nie było możliwości umieszczenia jej w szpitalu psychiatrycznym, bo w danej chwili jest zdrowa, nie mogli jej również umieścić w więzieniu za morderstwo, bo była wówczas niepoczytalna.

Lekarze psychiatrzy prognozują niskie zagrożenie dla społeczeństwa i w ich odczuciu najlepiej wypuścić ją na wolność.

szaleństwo-sióstr-eriksson.jpg

 

Jednak z pełnym monitoringiem, gdyż schorzenie, na jakie cierpi, jest rzadkie i trudno o okazję do badań. Działania prokuratora doprowadzają jednak do umieszczenia jej w zakładzie karnym na 5 lat.

Brat zamordowanego Glenna jest rozgoryczony, że po całej sytuacji na autostradzie kobieta została od razu wypuszczona na wolność i usilnie poszukuje osoby odpowiedzialnej za tę decyzję, która w jego mniemaniu przyczyniła się do śmierci jego brata.

Ursula, gdy wydobrzała w szpitalu wróciła do rodziny. Siostry nadal pozostają w kontakcie.

Jaka diagnoza?

Pierwsze i w sumie jedyne rozpoznanie lekarzy psychiatrów odnośnie do zachowania sióstr na autostradzie oraz Sabiny w późniejszym okresie mówi o obłędzie udzielonym, czyli rzadko występującej jednostce chorobowej.

Często określana jest również „szaleństwem w parze”. Polega ona na tym, że u jednej choroby stwierdzona jest choroba psychiczna i niejako zaraża ona swoimi dolegliwościami drugą.

Dochodzi do przejęcia chorobliwych urojeń i obie osoby tracą kontakt z rzeczywistością. Zaburzenie to często nazywane jest również podmuchem urojeniowym, z uwagi na swój nagły charakter. Objawy pojawiają się gwałtownie, a ich ustąpienie następuje po upływie 2-3 tygodni.

Druga hipoteza to mind control o której możesz poczytać tutaj

 

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

Komentarze