DIAMENT KOH-I-NOOR – POŻĄDANY PRZEZ WSZYSTKICH „KLEJNOT NIESZCZĘŚĆ”

diament-koh-i-noor.jpg
foto.depositphotos.com

Diament Koh-i-noor pożądany przez wszystkich najdroższy i najcenniejszy diament świata jest tematem wielu plotek, legend i zachwycających opowieści. Jednak ci, którzy posiadali ten diament, zazwyczaj popadali w obłęd albo cierpieli na niezrozumiałe choroby czy też byli podtruwani i mordowani. Czy to wina diamentu? Co teraz dzieje się z diamentem Koh-i-noor i dlaczego jest uważany za jeden z najcenniejszych diamentów świata?

Indyjskie opowieści

W Indiach krąży opowieść, zgodnie z którą diament Koh-i-noor został odkryty na czole chłopca, którego porzucono nad brzegiem rzeki Jamuny.

Kiedy znaleziono noworodka, zaniesiono go razem z diamentem na dwór władcy.

Wtedy okazało się, że dziecko jest Karną, synem boga Słońca.

Kamień, który miał wagę 600 karatów, został osadzony w posągu boga Śiwy na miejscu trzeciego oka, czyli oka olśnienia.

Prawdopodobnie został wydobyty w kopalniach Bindźapuru w środkowych Indiach, czyli w kraju, który do XVI wieku był wyłącznym producentem diamentów.

Niestety nie jest to potwierdzone.

Dawne dzieje diamentu Koh-i-noor

Na temat dawnych dziejów diamentu Koh-i-noor, czyli „Góry światła” jest bardzo wiele niedopowiedzeń.

Niestety nie jest dokładnie znane miejsce jego znalezienia, a poprzez to nie są znane jego najwcześniejsze dzieje.

Pierwsza informacja o diamencie, który był własnością radży Malwy, jest zapisana w kronikach z 1304 roku, a potem przez 200 lat nie ma nic.

Istnieją podania, które głoszą, że kamień ten należał do władcy Mogołów, czyli Babura, a żył on na przełomie XV i XVI wieku.

diament-koh-i-noor.jpg
foto.depositphotos.com

Nie jest to do końca pewne, ale wiadome jest, że posiadał on kamień, który miał podobną wagę do diamentu Koh-i-noor i dlatego na tej podstawie uważa się, że może to być właśnie ten diament.

Synem Babura był Humajuna, który o wiele bardziej wolał marzyć niż walczyć i dlatego po śmierci ojca musiał bardzo szybko opuścić Indie.

Jednak zabrał ze sobą cenne kamienie, które miał ukryte w sakwie i prawdopodobnie wśród nich znajdował się ten najważniejszy, którego podarował w prezencie szachowi Persji – Tahmaspowi.

Diament w rękach perskiego władcy

Niestety Tahmaspow nie cieszył się zbyt długo nowym kamieniem.

Zdecydował się przekazać diament przez posłannika (ale nie wiadomo, dlaczego) swojemu sprzymierzeńcowi z Dekanu, czyli Nizamowi Śahowi.

Jednak kamień zaginął w drodze.

Po latach kamień, który miał podobną wagę do tego, który posiadał Babur, znowu wrócił do Mogołów.

Ówczesnym władcom Mogołów był Dźahangir, który uwielbiał kosztowności i tak samo było z jego synem księciem Churram, czyli przyszłym cesarzem Śahdźahan.

Potem książę Churram stał się prawdziwym znawcą klejnotów, gdyż nosił nawet wysadzane kamieniami okulary, w których soczewki były z diamentów i szmaragdów.

Kiedy zmarł, nastał koniec dynastii, ale to, że panujący kochali diamenty, spowodowało, że przybył tam przywódca Persów, czyli Nadir Szaha Afszar, który najechał północne Indie w 1739 roku.

Wtedy Szach zdobył między innymi Delhi, czyli stolicę Imperium Mogołów, a dokonał tego, ponieważ chciał zdobyć bogactwa, które pozwoliłyby mu na finansowanie własnych oddziałów.

Podczas tego najazdu poległo 30 000 mieszkańców miasta, a później zaczęto grabić siedzibę władców, gdzie w ręce Persów trafiło wiele kosztowności, które były liczone przez wiele dni.

To właśnie wśród tych łupów znajdował się także diament Koh-i-noor, który tkwił w Pawim Tronie, czyli w siedzisku wysadzanym kamieniami, a wykonanym na polecenie Śahdźahana.

Nadir ciągle obawiał się, że kamień ten zostanie mu skradziony, więc to doprowadziło go w ostateczności do obłędu, ale też był coraz bardziej okrutny.

Nadira zabito w 1747 roku, a dokonali tego zamachowcy.

Natomiast kamień Koh-i-noor, który wcześniej został wyjęty z Tronu razem z Rubinem Timura i umieszczony na naramiennej opasce, padł łupem afgańskiego batalionu Ahmada Chana Abdalego, który dzisiaj uważany jest za założyciela nowoczesnego Afganistanu.

Diament Koh-i-noor a choroby i trucizny

Ahmad również nosił te dwa kamienie na ramieniu i dzięki temu diament Koh-i-noor zagościł  w Afganistanie na 70 lat.

Wtedy państwo Ahmada rosło w siłę, ale władca cały czas podupadał na zdrowiu.

Można powiedzieć, że jego ciało dosłownie gniło, gdyż już od samego początku panowania jego twarz zżerała choroba, która w afgańskich źródłach nazywana była gangrenowatym wrzodem, a prawdopodobnie był to trąd, syfilis albo jakaś forma raka.

Ahamd zmarł w 1772 roku, a wtedy już z jego nosa miały wychodzić robaki, które podobno wpadały mu do ust oraz jedzenia.

Wtedy władzę w kraju przejął jego syn Timur Szah Durrani, który diament Koh-i-noor nosił na prawym przedramieniu, a na lewym miał rubin Oko Hurysy.

Był to bardzo dobry strateg wojskowy, na którego życie czyhało wielu spiskowców.

Tak samo, jak inni właściciele diamentu, ten władca również nie doczekał naturalnej śmierci, gdyż zginął wiosną 1793 roku, a prawdopodobnie został otruty.

Zostało po nim, aż 24 synów, ale nie wyznaczył swojego następcy, co doprowadziło do wybuchu walki o sukcesję, a poprzez to kraj pogrążył się w kryzysie.

Dziedzice Szacha również próbowali najechać Indie, ale te były pod coraz mocniejszym wpływem Kompanii Wschodnioindyjskiej, przez co nie były już takim łatwym przeciwnikiem.

Z kolei Koh-i-noor znajdował się w rękach Shaha Zamana – syna Timura, a gdy trafił on do niewoli i został oślepiony, ukrył kamień w ścianie lochu, w którym został zamknięty.

Później zaginionego diamentu zaczął szukać jego młodszy brat – Szudża.

Został on znaleziony u mułły, który używał go jak zwyczajnego przycisku do papieru, a Oko Hurysy było w posiadaniu studenta, który odnalazł go podczas robienia prania w rzece.

Kolejni posiadacze diamentu Koh-i-noor

W tym czasie kamieniem zainteresował się Randźit Singh, a był on twórcą państwa Sikhów i zdobył ten klejnot w 1813 roku.

Diament otrzymał w zwykłym zawiniątku, przez co zaczął myśleć, że go oszukano i kazał zbadać go swoim jubilerom, ale ci zapewnili go, że stał się właścicielem Koh-i-noor.

Próbował go nawet wycenić, ale wielu mówiło mu, że wszedł w posiadanie bezcennego kamienia i zaczął go nosić w turbanie, chociaż obawiał się, że zostanie mu on skradziony, ponieważ lubił przesadzać z trunkami.

Randźit dużo pił, ale i tak był uważany za dobrego władcę, a do tego miał bardzo dobre kontakty z Brytyjczykami.

W 1838 roku był już po drugim udarze, ale i tak przyjął Brytyjczyków – chociaż wtedy był ubrany skromnie, to i tak miał swój ukochany klejnot na ramieniu.

Kiedy zmarł, nikt nie wiedział, gdzie znajduje się diament, a później okazało się, że skarbnik Beli Ram nie wykonał jego ostatniej woli i nie przekazał kamienia do świątyni, ponieważ ukrył go w skarbcu, gdyż był zdania, że należy on do całego Pendżabu.

Następcą tego maharadży został Charak Singh, który jednak nie rozpoczął poszukiwań diamentu, gdyż wolał przez całe dnie bawić się oraz pić.

Przez to nawet nie zauważył, że był podtruwany i w związku z tym szybko zmarł, a władzę przekazał swojemu synowi Nau Nihali Singhowi.

Był on urodzonym przywódcą, który był godny posiadania diamentu Koh-i-noor, ale i on miał pecha, ponieważ zaraz po pogrzebie ojca, został śmiertelnie raniony przez ojca.

Władzę przejął jego brat – Szer Sing, ale i jemu klejnot nie przyniósł szczęścia, gdyż rok po przejęciu władzy, gdy pokazywano mu broń, ta „przypadkowo” wystrzeliła.

Było to tragiczne w skutkach, gdyż strzał padł dwa razy, a potem jego dziesięcioletni syn został dosłownie poćwiartowany.

Wtedy ostatnią osobą w kolejce do tronu był pięcioletni Dalip Singh, czyli syn Randźita, a więc Koh-i-noor znalazł się na jego ramieniu, a dziecko siedziało na kolanach swojej matki Dźindan, która miała 26 lat i zamierzała rządzić krajem.

Przewiezienie Koh-i-noor do Wielkiej Brytanii

Jednak bardzo szybko wkroczyli tutaj Brytyjczycy, którzy twierdzili, że zostaną w Lahore tylko do momentu, gdy władca skończy 16 lat.

Chłopca szybko oddzielono od matki, ale też rozpoczęły się krwawe zamieszki, które doprowadziły do tego, że Brytyjczycy zyskali powód, aby przejąć Pendżab razem z jego największym bogactwem, czyli klejnotem Koh-i-noor.

Doszło do ciężkich walk, po których Dalipa zmuszono do podpisania aktu kapitulacji, a trzeci punkt tej kapitulacji zawierał zobowiązanie, że diament zostanie przekazany królowej Anglii.

Kolejnym krokiem do podjęcia było bezpieczne przetransportowanie klejnotu na Wyspy, a zajął się tym John Lawrence, który był nazywany przez chłopców „zbawcą Pendżabu”, gdyż walczył, np. o niskie podatki dla nich.

W pewnym momencie nie było wiadomo, gdzie kamień znajduje się, ale go odnaleziono.

Takim bardzo trudnym etapem podróży był etap lądowy, gdyż podczas przewożenia diamentu do portu w Bombaju, był on narażony na kradzież.

Dlatego zachowano dyskrecję  i w związku z tym transport ten trwał około dwa miesiące.

Klejnot dotarł bezpiecznie do portu i trzeba było poczekać na odpowiedni statek, co zajęło kolejne kilka tygodni.

6 kwietnia 1850 roku diament został dostarczony na pokład HMS „Medea”, czyli parowy okręt wojenny, którym dowodził doświadczony kapitan William Lockyer.

Klejnot umieszczono w podwójnie zamykanej żelaznej skrzyni, a klucze do niej zostały rozdzielone pomiędzy trzech mężczyzn.

Jednak tutaj największym zagrożeniem nie był złodziej, ale cholera, która zabrała wielu ludzi.

Załoga liczyła tutaj na pomoc mieszkańców Mauritiusu i tam chcieli zatrzymać się po drodze, ale władze wyspy zagroziły im, że jeżeli zejdą na ląd, to zostaną rozstrzelani i dlatego przekazano im tylko węgiel, który był im potrzebny, aby mogli płynąć dalej.

Potem statek dopadł sztorm, co mogło oznaczać, że nad diamentem naprawdę ciąży klątwa.

Kiedy statek wpływał już na brytyjskie wody terytorialne, to królowa Wiktoria została zaatakowana, przez napastnika, który posługiwał się czarną laską z żelazną rączką i boleśnie ją zranił.

Po tym wydarzeniu monarchini miała bliznę przez całe lata.

Koh-i-noor w Wielkiej Bryranii

Czy klejnot przynosił pecha także kobietom?

Królowa otrzymała klejnot 2 lipca 1850 roku, czyli tego samego dnia, kiedy w tragicznym wypadku zmarł jej powiernik oraz przyjaciel, a był nim sir Robert Peel.

Kiedy kamień znalazł się w Wielkiej Brytanii, wyglądał zupełnie inaczej niż dziś, gdyż ważył 190,03 karata i miał do tego tzw. mongolski szlif.

Był największą zdobyczą, jaką kiedykolwiek przywieziono z Indii, ale też stanowił symbol dominacji wiktoriańskiej Wielkiej Brytanii nad światem.

Potem zaraz królowa Wiktoria udostępniła go ciekawskim na Wielkiej Wystawie, którą otworzono 1 maja 1851 roku w Pałacu Kryształowym – zbudowanym specjalnie z tej okazji.

koh-i-noor.jpg
foto.depositphotos.com

Użyto specjalnych zabezpieczeń.

W sali było gorąco, a klejnot, który był również podświetlany, niezbyt podobał się zgromadzonym.

Kiedy go przeszlifowano, zyskał nowy blask i zmniejszył się też z 190,03 na 93 karaty.

Wtedy rozbudził zaciekawienie wśród poddanych, gdyż był piękny, ale też mógł się stać główną ozdobą brytyjskiej korony.

W 1911 roku diament Koh-i-noor umieszczono w koronie królowej Marii, czyli babki królowej Elżbiety II.

Obecnie korona przechowywana jest w Muzeum Tower w Londynie.

⇒ Czytaj także: SOCZEWKA Z NIMRUD – ARTEFAKT O NIEZNANYM POCHODZENIU

♦ Zareklamuj wydarzenie, swoją działalność, produkty itd. – dodaj ogłoszenie KLIK

♦ Współpraca reklamowa na portalu ⇒ kontakt@odkrywamyzakryte.com

Chcesz poznać więcej tajemnic świata? KLIK

Komentarze