JEZIORO NYOS, CZYLI ZABÓJCZA WODA W KAMERUNIE

jezioro-nyos.jpg
Jezioro Nyuos fot.wikipedia

Tajemnica jeziora Nyos została dość szybko rozwiązana przez naukowców, choć z uwagi na fakt, iż cała sprawa miała miejsce w Kamerunie, to miejscowi musieli nieco poczekać, zanim przybyły ekipy badawcze z Francji, USA oraz innych państw. Wydarzenia z 21 sierpnia 1986 roku mogą budzić grozę i z pewnością doprowadziły do pojawienia legendy o demonie z jeziora, który w utajony sposób mordował mieszkańców oraz zwierzęta. Co takiego wydarzyło się nad jeziorem Nyos?

Zdarzenie jednej nocy

W czasie trwania zaledwie jednej nocy, w kilku wioskach zlokalizowanych nad jeziorem Nyos zginęło łącznie około 1700 osób, 3,5 tysiąca sztuk bydła oraz niezliczone ilości dzikich zwierząt, oraz owadów.

U żadnej ofiary nie występowały jakiekolwiek znamiona urazów zewnętrznych.

U około 4000 osób, którym udało się uciec z tego obszaru, stwierdzono znaczące problemy zdrowotne.

Najpowszechniejsze były kłopoty z oddychaniem, występowały jednak również zmiany skórne oraz paraliże.

Wydarzenia z sierpnia 1986 roku można uznać za niezwykle tragiczne, ale i makabryczne.

 

jezioro-nyos.jpg
Nyos

 

W wyniku, jak później udowodniono, aktywności wulkanicznej doszło do masowej śmierci tysięcy osób.

Części udało się zbiec z zagrożonego terenu, w późniejszym okresie mówili oni o tych wodach w kontekście jeziora śmierci, które zamieszkiwane jest przez demona, odpowiedzialnego za utajoną śmierć tysięcy istnień.

Poszukiwania przyczyny

Naukowcy, którzy przybyli na miejsce rozpoczęli pracę od zbadania ofiar.

Niestety nie okazało się to pomocne.

Na ciałach nie stwierdzono urazów, krwawień, chorób, czy też śladów użycia broni chemicznej. Jednocześnie niewidoczne były ślady cierpienia, obserwacja wskazywała na stwierdzenie, że wszyscy ci ludzie po prostu padli nieżywi.

 

jezioro-nyos.jpg
Nyos

 

Dalsze badania nasunęły hipotezę, że w sposób nagły i gwałtowny ogromna ilość osób udusiła się na skutek oddziaływania CO2.

Wskazówką świadczącą o śmiercionośnym wpływie jeziora było m.in. rozmieszczenie ofiar.

Dwutlenek węgla to bezwonny i zdecydowanie cięższy od powietrza gaz, który w całkowicie niewidoczny sposób doprowadził do uduszenia się tysięcy okolicznych mieszkańców we śnie.

Zła sława

Jezioro Nyos miało złą sławę w okolicy już zdecydowanie wcześniej.

Krążyły na jego temat rozliczne legendy, w tym o złych duchach, które wyłoniły się z jeziora i zabiły ludzi znajdujących się nieopodal wybrzeży.

Może to sugerować, że podobna sytuacja miała miejsce już wcześniej.

Jednak wówczas w wyniku braku dostatecznych informacji i wiedzy nie znaleziono przyczyny.

 

jezioro-nyos.jpg
Nyos

 

Jezioro niemal od początku uznano za prawdopodobną przyczynę całej zaistniałej sytuacji, nawet jeszcze zanim określono jej dokładny mechanizm.

Dlaczego?

Również z uwagi na fakt, że im bliżej do wody, tym mniejszej ilości osób udało się przeżyć.

W wiosce Nyos mieszkało 800 osób, z których przy życiu pozostało jedynie 6.

Co dalej?

Po pewnym czasie wody jeziora zmieniły kolor.

Na co dzień było ono przejrzyste i wręcz niebieskie, jednak nagle stało się mętne oraz czerwone, co wzbudzało niepokój.

Dokładne zbadanie ofiar wykazało, że doszło do zatrucia nie tylko rzeczonym dwutlenkiem węgla, ale również wodorem oraz siarką.

Od samego początku znana była informacja, iż Nyos to jezioro kraterowe, które powstało w obrębie krateru nieczynnego wulkanu.

W konsekwencji jednym z pierwszych podejrzeń było wystąpienie erupcji.

 

jezioro-nyos.jpg
Nyos

 

Szybko jednak skreślono to przypuszczenie, gdyż aby doszło do wybuchu, na tyle silnego, zdolnego do wyemitowania zabójczych gazów, musiałby on być bardzo gwałtowny i wiązać się ze znaczną aktywnością sejsmiczną, a takie rzeczy nie zostały odnotowane na tym obszarze.

Przeprowadzono rozliczne badania jeziora.

W wodzie powierzchniowej wykazano wysoką zawartość żelaza, które warunkowało kolor oraz mętność wody.

Co mogło dziwić, gdyż taki wysoki poziom nasycenia żelazem występował najczęściej zdecydowanie bliżej dna.

Pobierane były próbki z głębokości kilkudziesięciu metrów w celu oceny nasycenia wody dwutlenkiem węgla.

Wykazano jego wysoki poziom.

Należy pamiętać, że jezioro Nyos ma około 200 metrów głębokości.

Podejmowane próbki buzowały i pieniły się w czasie wyciągania na powierzchnię.

Im bliżej dna, tym silniej nasycone CO2 próbki.

Normalne zjawisko

Gromadzenie się dwutlenku węgla na dnie jeziora to sytuacja całkowicie normalna, nie ma w niej nic nietypowego.

W tym przypadku zaskakująca i zagadkowa była jego ogromna objętość.

Stało się tak w konsekwencji kilku okoliczności: jednolita oraz stabilna temperatura, słabe wiatry, znaczna głębokość wód jeziora.

W ten sposób doszło do powstrzymywania naturalnej konwekcji, która prowadziłaby do rozładowywania ilości CO2.

 

jezioro-nyos.jpg
Nyos

 

Nie poznano dokładnej przyczyny wydostania się tak znacznej ilości dwutlenku węgla, przypuszcza się, że powstało niewielkie ziemskie osuwisko, które umożliwiło pojawienie się takiej sytuacji.

Jednak bez wątpliwości pozostaje fakt, że w bardzo krótkim czasie doszło do wydostania się ogromnej ilości CO2 nad powierzchnie jeziora.

W tym ograniczonym okresie poziom jeziora opadł o ponad metr i niewidzialna chmura gazu spłynęła na całą okolicę (dwutlenek węgla jest gazem zdecydowanie cięższym od powietrza).

Doprowadziło to do wygaszenia palenisk, lamp oliwnych oraz śmierci niemal 2 tysięcy osób, w bardzo krótkim czasie na jednym obszarze.

Gaz zabijał ich we śnie.

Czy można zapobiegać powtarzaniu się takich sytuacji?

Na chwilę obecną w sposób regularny przeprowadzane jest odgazowywanie dna jeziora.

Wykorzystywana w tym celu jest pionowa rura, która umożliwia wypompowanie pewnej ilości wody z dna, do momentu aż zacznie buzować, w konsekwencji dochodzi do samoistnego wydostawania się na powierzchnie nagromadzonego gazu.

Na zdjęciach z okolicy można zauważyć wystającą z wody wielką rurę, która wyrzuca wysoko w powietrze strumień wody.

Miejmy nadzieję, że to proste rozwiązanie wprowadzone przez naukowców, pozwoli uniknąć podobnych makabrycznych sytuacji w przyszłości.

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

 

Komentarze