Starożytni kosmici z archipelagu Markizów to niezwykle zajmująca opowieść dotycząca boskich stworzeń, które w dawnych czasach miały odwiedzić tę lokalizację. Przybyły z nieba na latających, świecących łodziach. Mieszkający w tym regionie ludzie, dokonali uwiecznienia ich wizerunków w postaci niezwykłych kamiennych posągów. Zaprezentowane na nich istoty mają bardzo nieproporcjonalne ciała, ogromne oczy, na których znajduje się coś, co mogłoby sugerować obecność rodzaju gogli. Oprócz tego na ich dużych głowach znajdują się hełmy. Dokonując dokładnego zgłębiania historii Markizów, możemy się zastanawiać, jak wielce prawdopodobne jest, że w dawnych czasach zawitali do nich kosmici.
Dokładna lokalizacja
Archipelag Markizów tworzy 15 wysp, znajdujących się na samym środku Oceanu Spokojnego.
Na dwóch – Nuku Hiva oraz Hiva Oa, znajdują się nietypowe kamienne posągi, które prezentują postaci, które nie są nam obecnie znane.
Ich wygląd można określić nawet mianem dziwnego.
Pochodzenie posągów
Tubylcy przedstawiają własną wersję zdarzeń, która wynika z informacji przekazywanych w tych ludach z pokolenia na pokolenie od tysięcy lat.
Uważają oni, że tajemnicze figury stanowią odwzorowanie bogów, którzy w dawnych czasach przybywali na ich ziemię na latających, świetlnych łodziach i przekazywali ich przodkom wiedzę.
Figury na Markizach
Na każdej z dwóch wysp znajdujemy kilkadziesiąt figur przedstawiający „kamienne potwory”.
Takie określenie wywodzi się od ich nietypowego wyglądu, który może odstraszać.
W ciałach tych postaci dostrzegamy duże dysproporcje, przez co mogą wydawać się karykaturalne, jednocześnie mają niezwykle duże głowy z osadzonymi wielkimi oczyma, które zdają się być przykryte rodzajem gogli, ich głowy ozdobione są przez wielkie hełmy.
Nietypowy wygląd postaci wykutych w kamieniu zmusza do postawienia sobie pytania, czy stanowią one jedynie efekt ogromnej wyobraźni ówczesnych mieszkańców tego miejsca, czy też są świadectwem obecności przybyszów z pozaziemskiej cywilizacji, którzy faktycznie dawno temu pokazali się ludziom i wspierali ich swoją wiedzą.
Dobrym początkiem i wskazówką do poszukiwań z pewnością będą opowieści, które na obydwu wyspach były przekazywane od wieków pokolenia na pokolenie.
Rys historyczny
Badacze uważają, że jako pierwsi na Markizach pojawili się Polinezyjczycy.
Jednak dokładny czas tego zdarzenia pozostaje zagadką i oplata go wiele sporów oraz prowadzonych badań.
Przez bardzo długi okres uważano, że pojawili się oni w tym miejscu pomiędzy 100 r. p.n.e. a 500 r. n.e.
Jednocześni e pojawiały się informacje o ich dotarciu na Markizy w X w. n.e.
U Polinezyjczyków występował niezwykle bogaty panteon bogów.
Mieli oni nieść pomoc ówczesnym ludziom, przybywając do nich na świecących, latających łodziach lub też takich, które wydobywały się z oceanu.
Od razu może nasunąć się skojarzenie, że podobne relacje istniały w wielu innych światowych kulturach, czy też pośród Indian.
Takie same doświadczenia mieli Salomończycy, Aborygeni, czy Sumerowie.
Kultury te były całkowicie odrębne i nie miały ze sobą kontaktu.
Polinezyjscy bogowie nazywani byli Tane, Tangaroa czy Rongo.
Jednak na terenie różnych wysp nazewnictwo bywało odmienne.
Pośród mieszkańców Markizów przekazywane były historie dotyczące różnych bogów, jednak za najsilniej wyróżniające się uznać należy Kane, Tana’oa, Rongo-tapu, Tiki i wielu innych.
Z opisów, które ich dotyczą, można uzyskać wiele bardzo ciekawych informacji.
Bogowie z Markizów
Jednym z bogów dla ówczesnych ludzi na Markizach był Tana’oa, który miał wynurzać się z głębi oceanu w świecącej łodzi.
W czasie swoich wizyt przekazywał tubylcom cenne informacje dotyczące życia codziennego.
Opis tej postaci w niezwykły wręcz sposób, wydaje się niemal identyczny z przekazami dotyczącymi salomońskiego Adaro czy sumeryjskiego Oannesa.
Jednak kultury te rozwijały się w sposób całkowicie od siebie niezależny, nie miały ze sobą najmniejszego kontaktu.
Inny bóg nazywany Atea, zgodnie z opowieściami dostarczał ludziom światło oraz wiedzę.
To z kolei możemy skutecznie porównać do bogów należących do europejskiego kręgu kulturowego.
Z opowieści ludności Markizów dowiadujemy się o różnych bogach.
Niektórzy z nich mieli poruszać się po niebie na latających łodziach.
Część z nich posiadała również określone specjalności, jak np. medycyna czy botanika, w której stanowili wsparcie dla dawnych ludzi.
Za jedną z najbardziej zajmujących uznaje się relację dotyczącą boga Kane.
Miał on mieć umiejętność tworzenia z gliny roślin oraz zwierząt.
Natomiast z połączenia krwi oraz gliny stworzyć obraz pierwszego człowieka, nazywanego Tiki.
Opowieść taka w pełni pokrywa się z biblijną, sumeryjską, czy też pochodzącą od Japończyków i Inków historią stworzenia człowieka.
Pojawiła się więc teoria, że tak zbliżone do siebie opisy pojawienia się pierwszego człowieka, mogą stanowić echo inżynierii genetycznej, jaka została zastosowana na Ziemi tysiące lat temu przez istoty pozaziemskie.
Z innej wersji uzyskujemy natomiast informację, jakoby Tiki miał być niejako pośrednikiem bogów, który z zastosowaniem gliny oraz krwi dokonał oświecenia dawnych ludzi, doprowadzając do tego, że stali się zdecydowanie bardziej rozumni i mogli pojąć to, czego ich nauczał.
Na pamiątkę spotkań mieli oni tworzyć niezwykłe kamienne posągi.
Relacja rozszerza się tutaj o dalsze losy bogów.
Z czasem mieli oni zaprzestać bezpośredniego odwiedzania miejscowej ludności i utrzymywać z nimi kontakt jedynie za pośrednictwem kapłanów, którzy nazywani byli Tua’a.
Ich podstawową rolą było skrupulatne przekazywanie woli bogów wodzom oraz wszystkim ich podwładnym.
Kapłani mieli m.in. bardzo nienaturalnym, wysokim głosem informować, że daleko na morzu istnieją nieodkryte jeszcze lądy, na których z woli bogów ludzie mieli się osiedlać.
Bajka czy niezwykła prawda?
Analizując relacje z archipelagu Markizów, pojawia się po raz kolejny pytanie, czy te wszystkie opowieści stanowią jedynie wydźwięk niesamowitej wyobraźni dawnych ludzi, czy też są świadectwem bytności na Ziemi w dawnych czasach obcej cywilizacji.
Zebrane informacje z pewnością pozwalają na postawienie hipotezy, że dawne ludy miały kontakt z istotami pozaziemskimi, które przekazywały im swoją wiedzę.
Podobnie jak miało to mieć miejsce w innych częściach świata.