SENTINEL PÓŁNOCNY – ZAKAZANA WYSPA Z DZIKIM PLEMIENIEM

sentinel-północny.jpg
Sentinel Północny foto.123rf.com

Sentinel Północny to miejsce na Ziemi, do którego jeszcze nie dotarła współczesna cywilizacja i gdzie toczy się prymitywne życie. Miejsce to uważane jest za niezwykle niebezpieczne dla obcych kultur, a nawet określa się je zakazaną ziemią. Niewiele o nim wiadomo, ale prawdopodobnie od 60 tys. lat wyspę zamieszkuje dzikie plemię Sentinelczyków.

Dzika wyspa

Położona w Zatoce Bengalskiej u wschodnich wybrzeży Indii, wyspa Sentinel Północny ma nieco ponad 70 kilometrów kwadratowych wielkości i jest w dużej mierze zalesiona.

Wiadomo, że jest domem dla kompletnie dzikiego plemienia, roboczo nazywanego Sentinelczykami, które prawdopodobnie mieszkało na wyspie w izolacji przez 60 000 lat.

Sentinel-Północny.jpg
Sentinel Północny (źródło: internet)

Wyspa została uznana za strefę zamkniętą, niedostępną dla turystów, częściowo z powodu podatności jej mieszkańców na choroby przenoszone przez zachodnich odkrywców, które zdziesiątkowały populację wysp.

Pierwsze doniesienia o spotkaniu z Sentinelczykami pochodzą z 1771 roku, kiedy to John Ritchie, brytyjski geodeta, podczas żeglugi po Oceanie Indyjskim w ramach wyprawy badawczej „mnóstwo świateł” na nieznanej mu wyspie.

W 1867 r. na pobliskim klifie rozbił się indyjski statek handlowy „Niniwa”.

Jego stuosobowa załoga dotarła na ląd, ale następnie została zaatakowana przez dzikie plemię.

Rozbitków uratowała załoga okrętu Royal Navy.

Nieznani tubylcy

Wydarzenia te nie dawały spokoju zapalonym poszukiwaczom sensacji, którzy chcieli odkryć, cóż to za dzikie plemię zamieszkuje Sentinal Północny.

Pod koniec XIX wieku kilka ekspedycji na wyspę wykonał brytyjski odkrywca Maurice Vidal Portman, który w imieniu Imperium Brytyjskiego próbował dowiedzieć się czegoś więcej o jej tubylcach.

Grupa ekspoloracyjna odkryła kilka opuszczonych osad rozmieszczonych w różnych częściach wyspy.

Udało im się złapać sześciu Sentinelczyków, których zabrali do Port Blair w Indiach, aby dowiedzieć się więcej na ich temat.

Po krótkim czasie więźniowie ciężko zachorowali, a dwóch z nich zmarło.

Pozostałych tubylców odstawiono ponownie na wyspę.

Sentinelczycy (źródło: internet)
Sentinelczycy (źródło: internet)

Pod koniec lat 70. i na początku lat 90. XX wieku kilka statków handlowych osiadło na mieliźnie w pobliżu Sentinelu Północnego.

Chociaż załogi tych statków miały szczęście, że zostały uratowane dzięki pomocy swoich rządów, to i tak Sentinelczycy często okradali statki i utrudniali akcje ratunkowe.

Natomiast w 1975 roku ekipa filmowa National Geographic, która chciała skontaktować się z tubylcami, została wręcz przez nich wygnana, a jej kierownik dostał dzidą w udo.

Jedyny w miarę spokojny kontakt z tubylcami miał miejsce w 1991 roku, kiedy to indyjscy badacze podpłynęli do wyspy łodzią i natknęli się na kilku tubylców.

Zostawili im na brzegu orzechy kokosowe, a ci wyjątkowo ich nie zaatakowali.

Mimo to szybko uciekli w głąb dżungli i wystrzelili na pożegnanie kilka strzał pozbawionych grotów.

sentinelczyk.jpg
Atak Sentinelczyka (źródło: internet)

W odizolowanym świecie

Odizolowane plemię odrzuciło później wszelkie próby modernizacji lub nawiązania komunikacji ze światem zewnętrznym.

Szacuje się, że obecnie na wyspie mieszka od 50 do 400 tubylców, którzy chcą zachować swój prymitywny styl życia.

Ciemnoskórzy Sentinelczycy postrzegają interakcję z ludźmi innej rasy jako zagrożenie dla ich istnienia z powodu licznych, współczesnych chorób oraz mnóstwa innych problemów, które cywilizowane społeczeństwo mogłoby wprowadzić w ich życie.

Dlatego też od 1997 roku indyjskie władze objęły wyspę 3-milową strefą ochronną i zakazały turystom oraz badaczom niepokojenia jej rdzennych mieszkańców.

Ta zakazana ziemia nie bez powodu od tysięcy lat była strefą komfortu dla dzikiego plemienia, które do dziś pragnie chronić swoją prywatność oraz dba o naturalne środowisko.

Niebezpieczne skały i niesprzyjające warunki pogodowe stworzyły im rodzaj bariery ochronnej, która pozwala rodowitym mieszkańcom Sentinelu Północnego na kontynuowanie prymitywnego stylu życia z dala od zgiełku współczesności.

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

Komentarze