POMNIK SZALONEGO KONIA W DAKOCIE – NA CZYM POLEGA JEGO FENOMEN?

pomnik-szalonego-konia.jpg

Niewiele osób w Polsce pamięta o tym, że w Stanach Zjednoczonych powstał, wykuty w skale Pomnik Szalonego Konia, który jest większy niż pomnik Mount Rushmore, przedstawiający głowy słynnych amerykańskich czterech prezydentów. Kogo przedstawia Pomnik Szalonego Konia? Gdzie on dokładnie się znajduje?

Podstawowe informacje

Pomnik Szalonego Konia poświęcony jest wodzowi Dakotów Oglala Szalonemu Koniowi oraz Indianom.

Został on wykuty w skale góry Thunderhead w Black Hills w hrabstwie Custer stanu Dakota Południowa w Stanach Zjednoczonych.

Pomnik na razie nie został jeszcze ukończony, ale, gdy to się stanie, będzie największym pomnikiem na świecie. Będzie miał 195 m długości oraz 172 m wysokości.

Porównując ten pomnik z rzeźbą prezydentów na zboczu Mount Rushmore, to głowy czterech najważniejszych prezydentów dla USA mają mniejszą wysokość, bo tylko 18 m.

Kogo przedstawia pomnik?

Pomnik Szalonego Konia przedstawia wodza Dakotów Oglala Szalonego Konia, który miał duże znaczenie dla bitwy nad Little Bighorn w 1876 roku, a zaraz potem został zdradzony i zamordowany.

Rzeźba ta jest m.in. tematem książki Aleksandry Ziółkowskiej – Boehm pod tytułem „Otwarta rana Ameryki”.

W młodości Szalonego Konia znano, jako Jego Koń Stoi Nieopodal i prawdopodobnie, gdy jeszcze nie skończył 20 lat nadano mu imię Szalony Koń, co w języku Lakotów można przetłumaczyć, jako Tasunke Witko.

Kto pracował nad pomnikiem?

Prace nad pomnikiem rozpoczęły się w 1948 roku, a zaczął ją wykonywać rzeźbiarz polskiego pochodzenia, Korczak Ziółkowski.

Zrobił to na zaproszenie krewnego Szalonego Konia, którym był wódz Dakotów Henry Standing Beara, a dzisiaj prace nad rzeźbą kontynuuje rodzina Korczaka Ziółkowskiego.

Wcześniej Ziółkowski uczestniczył w pracach nad Mount Rushmore i po zakończeniu prac nad tym pomnikiem opuścił Południową Dakotę, a gdy USA przystąpiły do II wojny światowej, trafił do armii.Walczył w Europie i osiągnął stopień sierżanta.

Korczak Ziółkowski w 1939 roku od wodza Lakotów Henry-ego Stojącego Niedźwiedzia, który aktualnie mieszkał w rezerwacie Pine Ridge w Południowej Dakocie, otrzymał list.

Poprosił on Ziółkowskiego, aby w górach Black Hills wykuł pomnik wybitnego przywódcy Indian.

Góra Black Hills była uznawana przez Lakotów za świętą ziemię i nie byli zadowoleni z faktu, iż w centralnej części pasma górskiego Gutzon Borglum Ziółkowski wyrzeźbił w skale Mount Rushmore, czyli ogromne twarze czterech prezydentów USA.

Trochę informacji o wodzu, jakim był Szalony Koń

Szalony Koń, jeżeli tylko się dało, to unikał kontaktów z białymi i dlatego nie jest znana jego żadna dokładna fotografia.

Jest znane pewne zdjęcie Crazy Horse’a, ale przedstawia ono innego wojownika Siuksów.

Właśnie z tego powodu, ale też z takiego powodu, że prywatny pomnik znajduje się na terenie świętych dla Lakotów Gór Czarnych, to według krytyków odwraca on uwagę od problemów współczesnych tubylczych Amerykanów.

 

 

Istnienie pomnika, ale też działalność Centrum Crazy Horse’a, jest też krytykowana przez niektóre środowiska indiańskie, ale z drugiej strony są też Indianie, którzy wykorzystują możliwości ekonomiczne oraz edukacyjne, które daje im Centrum.

Szalony Koń był odważnym wojownikiem, a do tego doskonałym taktykiem wojennym, który nigdy  nie podpisał żadnego układu ani nie zamieszkał w rezerwacie.

Z czego została sfinansowana budowa pomnika?

Jak się okazuje, budowa pomnika nigdy nie została sfinansowana przez państwo, gdyż Korczak Ziółkowski sam odrzucał taką możliwość, a w tym również oferowane mu 10 mln dolarów, aby zachować niezależność projektu.

Środki, które są przeznaczane na pokrycie kosztów dynamitu oraz na ciężkie maszyny, przy użyciu których są wykonywane prace, pochodzą z datków, które są oferowane  na rzecz fundacji Crazy Horse Memorial Foundation.

Fundacja ta to organizacja non profit i została założona z inicjatywy żony zmarłego rzeźbiarza – Ruth w 1982 roku, a mottem tej fundacji są słowa Szalonego Konia, które w tłumaczeniu znaczą: „Moje ziemie są tam, gdzie leżą pochowani moi ludzie”.

Do 2007 roku projekt pomnika kosztował 17 mln dolarów.

Jak wybrano odpowiednią górę na pomnik?

Pierwszym i to ważnym zadaniem był wybór odpowiedniej góry,  w której można byłoby wykuć największy na świecie pomnik, który będzie też przewyższał rzeźby na Mount Rushmore.

Decyzja ta została podjęta przez Ziółkowskiego razem ze Stojącym Niedźwiedziem, którzy wybrali dwustumetrowy szczyt  góry, która wznosiła się na wysokości 2050 m n.p.m.

Przez Ziółkowskiego góra ta została nazwana Szczytem Grzmotów, czyli Thunderhead Mountain, z takiego powodu, że nad jej szczytem czasami zbierały się ogromne kłębowiska chmur.

Prace nad pomnikiem

Na początku Ziółkowski miał ograniczone środki finansowe, ale też pracował w pojedynkę.

Pierwszy ładunek dynamitu rzeźbiarz podłożył 3 czerwca 1948 roku, ale wtedy usunął tylko 10 ton skał, a do roku 1994 wysadzono w powietrze około 8,4 mln skał.

Ziółkowski nigdy się nie poddał i dzięki zebranemu niedaleko drewnu zbudował potrzebne rusztowania, a na szczyt góry, gdzie miał wyrzeźbić głowę konia, prowadziło 741 schodów.

Natomiast w 1951 roku na zboczu góry Ziółkowski namalował zarys przeszłej rzeźby, a do tego potrzeba mu było 660 litrów białej farby.

W latach siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych Ziółkowski skupił się na rzeźbieniu głowy konia i w związku z tym usunął wiele ton skał, a już wcześniej, bo w roku 1968 i 1970 miał dwa ataki serca.

W 1982 roku przebył operację, podczas której wszczepiono mu cztery by-passy, ale też tego samego roku, tylko w październiku, doszło do ogromnej tragedii, ponieważ Ziółkowski nagle zmarł.

Korczak od początku wiedział, że samemu nie uda mu się dokończyć swojego dzieła i w związku z tym przygotował szczegółowe plany, a jego żona Ruth oraz dziesięcioro dzieci również mocno zaangażowali się w to przedsięwzięcie.

Żona Korczaka brała udział w każdym etapie prac, ale też pomagała mężowi w obliczeniach oraz różnych pracach fizycznych.

Ziółkowski chciał wykuć najpierw głowę konia, ale po jego śmierci plany uległy zmianie i w 1987 roku zdecydowano, że zaczną od uformowania twarzy Szalonego Konia, ponieważ jego głowa była znacznie mniejsza od głowy zwierzęcia.

Głowa wodza ma jakieś 27 metrów wysokości oraz 18 metrów szerokości.

Pomnik Szalonego konia dziś

Dzisiaj wielu turystów przyjeżdża tam i płaci za bilety, aby podziwiać niezwykły pomnik, a dzięki zgromadzonym środkom finansowym oraz podarowanemu sprzętowi prace mogą posuwać się do przodu.

Na terenie, gdzie wznosi się Pomnik Szalonego Konia, zbudowano również z drewna Muzeum Indian Ameryki Północnej.

Na wystawach w tym muzeum umieszczone są typowe wyroby dla wielu plemion północnoamerykańskich, których było ponad 500.

Jest tam również duża biblioteka z dziełami na temat rdzennych mieszkańców.

 

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

 

 

Komentarze