Auroville to miasto, w którym ludzie żyją bez polityki, pieniędzy i religii. To brzmi prawie jak bajka lub scenariusz filmu science fiction o życiu na Ziemi w odległej przyszłości. Jednak to nie jest wymyślona historia, lecz prawda. Takie miejsce istnieje na naszej planecie i przez niektórych określane jest rajem na Ziemi.
Mirra Alfassa, czyli Matka Auroville
Auroville powstało z inicjatywy Mirry Alfassy, Francuzki współpracującej z filozofem i mistrzem jogi Sri Aurobindo, dziś zwanej Matką.
Zainspirowana myślami i filozofią życia swego duchowego przywódcy podczas jednej z wizyt w indyjskim mieście Puducherry, wiedziała, że musi zmaterializować się na Ziemi koncepcja utopijnego miasta, w którym ludzie będą mogli żyć wolni od narodowych konfliktów, będą swobodnymi obywatelami bez niewolnictwa rządu, pieniędzy i religii.
Przez kilkanaście lat Mirra snuła plany i wyobrażenia tej niezwykłej krainy.
W 1968 roku plany wdrożono w życie.
Wokół samotnego drzewa 10 km na północ od Puducherry, w środku wypalonego słońcem pustkowia, zebrali się przedstawiciele 124 krajów świata (w tym z Polski) i wszystkich indyjskich stanów.
Każdy z nich przywiózł garstkę ziemi ze swojej ojczyzny.
Ziemia ta została złożona w ogromnej urnie w kształcie kwiatu lotosu – uznanej za kamień węgielny i początek istnienia Auroville.
Futurystyczny wygląd
Strukturę Auroville zaplanował francuski architekt Roger Anger.
Miasto wygląda jak olbrzymia spirala domów, budynków publicznych, farm i lasów.
Budynki Auroville są futurystyczne, zbudowane na zasadach architektonicznych eksperymentów.
W centrum miasta na sztucznym stawie znajduje się Matrimandir – Świątynia Matki.
Budynek ma kształt kwiatu lotosu, którego 12 płatków symbolizuje Boską Świadomość.
Wspiera się na czterech kolumnach, a z zewnątrz pokryty jest ponad 1400 ogromnymi złotymi dyskami, które nadają mu kosmiczny wygląd.
Najważniejsze pomieszczenie wewnątrz świątyni to pogrążona w półmroku komnata z kryształową kulą.
Matrimandir jest miejscem, do którego mieszkańcy udają się na medytację i modlitwę.
Poza tym w idealnym mieście zaplanowano m.in. przedszkola, biblioteki i miejsca odpoczynku.
Życie w Auroville
Z założenia Auroville ma być uniwersalnym miastem, w którym mężczyźni i kobiety ze wszystkich krajów mogą żyć w pokoju i postępującej harmonii oraz jedności ponad wszystkimi wyznaniami, polityką i wszystkimi narodowościowymi przynależnościami.
Idealne miasto zaplanowano na 50 000 osób, jednak nigdy nie osiągnęło zakładanej wielkości, chociaż dziś zamieszkują je ludzie z 50 różnych krajów, narodowości i kultur.
Auroville nie ma formalnego przywódcy, policji, patroli bezpieczeństwa itp.
W 1988 roku rząd Indii wraz z UNESCO uznało je za pełnoprawne międzynarodowe miasto.
Nadano mu akt, którym ustanowiono zarząd, w którego skład wchodzą wybitni Hindusi odwiedzający Auroville corocznie oraz Międzynarodowa Komisja Doradcza i Zgromadzenie Mieszkańców.
Codzienne problemy rozwiązują liczne komitety oraz grupy robocze
Futurystyczna struktura miasta pomaga mieszkańcom korzystać z optymalizowanej, odnawialnej energii.
Celem każdego, kto zamieszkuje to utopijne miasto, jest czyste środowisko, dlatego wiele wysiłków wkłada się w recykling.
Jest to w zasadzie samowystarczalne eko-miasto.
Na piętnastu farmach o łącznej powierzchni ok. 160 ha uprawiane są pola i drzewa owocowe.
W mieście nie można kupić alkoholu, a po jego drogach nie mogą poruszać się samochody.
Środkiem płatniczym zamiast pieniędzy są tzw. aurokarty.
Sielanka czy obóz przetrwania?
Głównym założeniem życia w Auroville jest szeroko pojęte zaufanie, obywatelska równość i poszanowanie drugiego człowieka.
Mieszkańcy wierzą, że nic nie dzieje się bez przyczyny i każda przeciwność losu, jaka ich spotyka, jest próbą ich sił i charakteru, z którą muszą się zmierzyć, by nadać życiu sens.
W Auroville potrzeby ducha mają pierwszeństwo przed zaspokojeniem pragnień i namiętności lub pogoni za przyjemnością i dobrami materialnymi.
Brzmi sielankowo, ale czy tak jest naprawdę?
Ponoć życie w Auroville wcale nie jest takie utopijne, a mieszkańcy muszą mieć silną wolę przetrwania w ciężkich warunkach.
W ciągu kilku ostatnich lat w mieście dochodziło do licznych włamań, molestowań i morderstw, co sprawiło, że życie w Auroville przestało być tak sielankowe jak tego pragnęła jego założycielka.